sobota, 25 stycznia 2014

dotychczasowe uszytki.

Powinnam była od tego zacząć, a jakoś mi się przesunął post z niewiadomych względów na dalszy plan. Dalszy nie znaczy mniej ważny. W zasadzie od tego zaczęła się moja droga hobbistyczna. Postanowiłam zrobić coś, co przyniesie mi dużo radości i zabawy, a obdarowanej osóbce sprawi przyjemność. Maja od około 6 miesiąca polubiła bardzo książeczki - różnego kalibru: grające, 3D, piszczące, świecące, szeleszczące, edukacyjne i te zwykłe - w tekturowej oprawie. Jednak w żadnej z tych nie odnalazłam tego, co uważałam, że powinno dla takiego dziecka się znaleźć. I pewnego dnia zrodził się w mej łepetynce pomysł, dlaczego nie zrobić jej książeczki? Przecież mam mnóstwo koncepcji na nią, pisać rymowanki też umiem, więc dlaczego nie? I tak powstała pierwsza rymowana książeczka. Potem powstał kotek z wiadomych względów - Maja kocha kotki. A korzystając z okazji blogowania chciałam pokazać Wam, to, czym zajmuję się w wolnej chwili. Niebawem dołączą tu inne, różne, różniaste uszytki. 
A tymczasem przedstawiam:
1. Sówka Zenobia - przytulanka i nierozłączny kompan w zasypianiu.

2. Kotek Leopold - był testerem ;) dzięki niemu wiedziałam, co należy poprawić, by Majusiowe łapki nie rozłożyły następnej maskotki kilkoma drapnięciami paznokietka :)

3. Lew. Pokazał mi, ile radości można sprawić małemu smykowi - uczucie bezcenne :)
 

4. Sówka Jolanta - breloczek.



 
5. Książeczka manualna "Miau".

6. Renifer Rudi.

No i jak Wam się podoba?  W głowie roi się od kolejnych uszytkowych pomysłów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co myślicie o tym...